0
tygrysm 13 sierpnia 2014 12:52
Image

Image

Wszystko to oczywiście między otaczającymi park wieżowcami

Image

Choć park nie jest duży, to warto tam wpaść. Ale z zielonych miejsc Hong Kongu dużo fajniejszym wyborem jest ogród Nan Lian, znajdujący się nieopodal stacji MTR (tutejsze metro) Diamond Hill.

Image

Ogród został otwarty w 2006 roku i jest utrzymany w tradycyjnym stylu chińskim.

Image

Powiem Wam szczerze, że jak zobaczyłem tą złotą pagodę na środku jeziora to od razu mi wróciły wspomnienia z Japonii

Image

Wstęp do ogrodu jest bezpłatny i polecam wszystkim, którzy lubią porobić trochę zdjęć tak jak ja :-)

Image

Kolejnym miejscem, które należy zobaczyć w Diamond Hill jest klasztor Chi Lin (Chi Lin Nunnery). W zasadzie jest on połączony z ogrodem, najważniejszym jego miejscem jest duża świątynia buddyjska.

Image

Nie skupiałem się na niej i na złotym posągu Buddy wewnątrz, bo wszędzie był zakaz fotografowania, a świątynia nie wyróżniała się niczym specjalnym od innych które już widziałem. Można natomiast było zrobić zdjęcia przed świątynią, więc skupiłem się na lotosach.

Image

Pora wracać w kierunku centrum miasta – kolejny przystanek to Mong Kok, czyli część Hong Kongu znaną ze swojej gęstej zabudowy i niezwykle zatłoczonych ulic. Na poziomie ulicy znajdują się tu niezwykle gęsto upchnięte sklepy i restauracje. Wyżej znajdują się małe mieszkania i hotele, niejednokrotnie na godziny. Mongkok (to tez prawidłowa pisownia) szczyci się rekordem gęstości zaludnienia. Mieszka tu 130000 osób na kilometr kwadratowy.

Image

Image

Co ciekawe sklepy w tej okolicy są bardzo mocno pogrupowane branżami i większość sklepów z jednej branży znajduje się tuż obok swojej konkurencji. Zwiedzanie zaczynam od Goldfish Market, czyli skupiska sklepów akwarystycznych :-) Z resztą nie tylko, jest tu też dużo sklepów zoologicznych. Rasowy szczeniak kosztuje tu około 6500 HKD.

Image

Rybki w sklepach akwarystycznych są pakowane w woreczki i sprzedawane z wystawy. Nie wiem co na to same rybki, ale chyba nie jest to dla nich zdrowe, zwłaszcza w takim upale.

Image

Ta pani chyba coś znalazła

Image

Nie ma zapewne rzeczy którą prawdziwy Hongkończyk lubi bardziej niż swoją komórkę – tu panuje ewidentnie zasada, że większy ekran to lepszy właściciel. Dla takich osób znajduje się tu całe centrum handlowe z firmami sprzedającymi telefony.

Image

Jak się już coś popsuje, to naprawić też się da… na poczekaniu.

Image

Podobnie jest z innymi rzeczami – aparaty fotograficzne? Proszę bardzo. Sklepy sportowe? Nie ma problemu. Elektronika i sklepy komputerowe? Tak, to też tu jest. Jeśli chcesz coś kupić z tego asortymentu to jest to miejsce dla Ciebie. Należy też pamiętać, że w Hong Kongu wiele artykułów, w tym sprzęt fotograficzny (aparaty i obiektywy) są towarami bezcłowymi, więc potrafią wyjść sporo taniej niż w innych krajach. Sprawdzałem przed wyjazdem ceny obiektywów do mojego aparatu i interesujący mnie model kosztował w Hong Kongu 2/3 ceny z Allegro. Gdyby nie trafił się używany egzemplarz w Polsce takiego modelu to pewnie bym kupił w Hong Kongu. Słyszałem też wiele historii o oszustwach typu podmiana obiektywu na inny popsuty egzemplarz już po zakupie. Żeby się przed tym bronić należy zawsze korzystać ze sklepów z dobrze widoczną nazwą (nie sklepów typu Foto Nikon, Canon) i należy obserwować wszystko co się dzieje w środku. A swój przetestowany na swoim aparacie obiektyw obserwować od momentu decyzji zakupu do momentu otrzymania go w pudełku, by to był na pewno ten sam egzemplarz.

Image

Tu też długo remontują…

Image

Moje kroki kieruję na Women’s Market, bo zaciekawiło mnie co tam może być. No niestety – mydło i powidło. Nic konkretnego. Jakieś ciuchy, torebki, akcesoria do telefonów, słuchawki, pamiątki – wszystko.

Image

No nic – spacerku po Mongkok ciąg dalszy…

Image

Image

Pakuję się w czerwoną linię MTR i jadę do Tsim Sha Tsui, czyli części Hong Kongu leżącej na przeciwległym brzegu w stosunku do wyspy Hong Kong, na której to znajduje się centrum miasta. To stąd widać najlepiej słynną panoramę tego nowoczesnego miasta.

Image

Jeszcze mała panorama zlepiona z kilku zdjęć:

Image

owyższe zdjęcie w pełnej rozdzielczości: https://www.dropbox.com/s/5w9fkkmjh6bk6 ... GP5002.jpg
Tutaj zamieściłem tylko wycinek. Pełna, cała panorama „waży” aż 60 MB i jest dostępna pod linkiem: https://www.dropbox.com/s/05946n7y0rshb ... GP5015.tif

Miniaturka:
Image

Spacerując wzdłuż brzegu natrafia się na Aleję Gwiazd (Star Avenue), czyli miejsce gdzie słynni aktorzy chińskiego kina zostawili odciski swoich dłoni.

Image

Image

Są też pomniki filmowców :-)

Image

Nie wiedzieć czemu, ta płyta wzbudzała największe zainteresowanie wszystkich

Image

No i sam mistrz – Bruce Lee. Doczekał się on swojego pomnika.

Image

Jestem pewny, że jak tylko pomyślicie o widokówce z Hong Kongu to skojarzycie niewielki stateczek w chińskim stylu, z trzema żaglami. Zawsze gdzieś na tych słynnych zdjęciach choć jeden taki się za plącze, by dodać orientalnej nutki tej nowoczesnej metropolii. U mnie nie mogło być przecież inaczej ;-) Choć przyznam szczerze, że widziałem tylko jeden taki statek – widoczna na zdjęciu Aqua Luna jest reklamowana jako symbol miasta. Dodam tylko, że żagle są takie małe by nie przeszkadzały za bardzo pracującym silnikom, bo raczej by nie napędziły tego statku, ale turyści zadowoleni.

Image

Słońce zachodzi, pora zająć strategiczną pozycję do fotografowania panoramy miasta nocą

Image

Punktualnie o godzinie 20.00 zaplanowany jest pokaz świateł miasta – The Symphony of Light. Większość wieżowców jest połączona ze sobą kilometrami światłowodów, a ich światła zewnętrzne są zarządzane z jednego miejsca, co powoduje że można je skoordynować i połączyć w jeden show. Dodatkowo na kilku wieżowcach umieszczono lasery i szperacze. Na pewno część z Was widziała już o tym program na Discovery Channel. Tutaj jest do obejrzenia cały show:
https://www.youtube.com/watch?v=AHWmFkpondw

Niestety aktualnie nie wygląda on dokładnie tak – z daleka budynki biorące udział w przedstawieniu są dość małe, więc nie widać wszystkiego. Mgły praktycznie nie było, więc szperacze i lasery nie dawały takiego samego efektu jak na filmie ;-) Na pocieszenie zostaje fotka nocna:

Image

I link do pełnej rozdzielczości: https://www.dropbox.com/s/mq6fsr3erxdd8m4/IMGP5105.JPG

To już miał być koniec na dziś, ale zgłodniałem. Postanowiłem więc przejechać się na Temple Street, gdzie na mapie miałem zaznaczony Night Market. Niestety sam bazar okazał się powtórką z rozrywki – mydło i powidło, ale były tam fajnie wyglądające lokalne knajpki pełne lokalnych… no właśnie… jak się przyjrzałem to większość klientów to byli turyści :-)

Image

Wszystko na pewno jest świeże… w końcu jeszcze pływa ;-)

Image

Ja zamówiłem danie z kurczakiem, jednak Pan przeprosił i powiedział że tego nie ma, ale zaczął proponować różne „dziwne” zamienniki. Asekuracyjnie wziąłem danie z wołowiny. Pan wypisał moje zamówienie na kartce, położył ją przy mnie na stole i poszedł. Danie przybyło po 10 minutach.

Image

Było pyyyyszne, lecz ostre :-) nie zjadłem całego, z resztą nie byłem jakoś strasznie głodny. Płatność polega na zaniesieniu karteczki do Pani kasjerki. Zmęczony całym dniem i upałem wracam do hotelu się wyspać… jak już napiszę to co czytacie :-)
Na dobranoc jeszcze dwa zdjęcie ulicznych smakołyków

Image

PS uzupełnienie poprzedniego wpisu - taksówki to Toyota Crown Comfort XYS10Dzień 4 Hong Kong

Niestety dziś nie wszystko poszło według planu. Przez to, że zaspałem wyszedłem z hotelu naprawdę późno, bo około 13.00 przez co nie byłem w stanie zrealizować całego planu, ale jutro się poprawię ;-) Od początku:

Plan na dziś to wizyta na sąsiadującej z lotniskiem HKG wyspie Lantau, która słynie ze swojej natury, ścieżek i wielkiego Buddy, który znajduje się na niej. Dostać się tam jest najprościej za pomocą kolejki gondolowej Ngong Ping 360, a ta wyrusza spod stacji metra Tung Chung (końcowa stacja pomarańczowej linii). Dojazd z centrum miasta zajmuje około pół godziny. Jak już wyjdziecie ze stacji metra wyjściem B to kierujcie się lekko w lewo i prosto, stacja kolejki linowej znajduje się za zakrętem i nie jest od razu widoczna co może być mylące.

Image

Trasa kolejki to 5700 metrów, pokonuje ona 2 zakręty oraz 8 wież.

Image

Bilet w dwie strony to koszt 135 HKD w zwykłym wagoniku lub 210 HKD w wagoniku ze szklanym dnem. Z moim lękiem wysokości musieliby mi chyba dopłacić bym chciał do niego wsiąść ;-) Jedziemy! Z jednej strony mijamy osiedle Citygate, pierwsze miejsce które widzą przybysze z różnych stron Świata wychodząc z lotniska Chek Lap Kok.

Image

Z drugiej zaś to co pewnie interesuje Was bardziej (no dobra… mnie też :-) ) czyli samo położone na sztucznej wyspie lotnisko. Służy ono Hong Kongowi od 1998 roku, hub dla Cathay Pacific, Dragonair, Hong Kong Airlines i Hong Kong Express Airlines. Kilka linii używa tego portu jako miejsce międzylodowania na trasach do Australii, operuje tu około 90 linii, w 2012 roku było to 12-te największe lotnisko Świata pod względem ilości obsłużonych pasażerów. Dodam jeszcze, że pod względem cargo nie ma większego. Aktualnie lotnisko jest rozbudowywane o kolejny pirs, który zajmie ostatnie wolne miejsce na wyspie. Kolejnym krokiem w rozwoju lotniska ma być powiększenie wyspy i dobudowanie trzeciego pasa startowego oraz kolejnego terminalu.

Image

W końcu dojechaliśmy na górę. Częścią należącą do kolejki gondolowej jest małe miasteczko przy górnej stacji zawierające sklepy z pamiątkami, kafejki oraz dodatkowo płatne atrakcje. Jednak żadna z nich nie wydała mi się ciekawa.

Image

Chodźmy do wielkiego Buddy, którego posąg jest… wielki.

Image

Wszystko mi mówi, że jestem daleko… bliżej do Sydney niż do Londynu.

Image

Droga do posągu prowadzi aleją posągów-strażników

Image

Image

Sama droga pod posąg kończy się placem z flagami, służącym do modlitw wyznawców buddyzmu.

Image

Image

Tian Tan Budda został wybudowany w 1993-roku. Symbolizuje on harmonijny związek między człowiekiem i naturą oraz ludźmi i religią. Sam posąg wykonany jest z brązu, ma 34 metry i waży 250 ton. Do 2007 roku był największym posągiem Buddy na świeżym powietrzu. Żeby się do niego dostać należy wspiąć się po 268 stopniach, a uwierzcie że nie jest to takie proste w pełnym lipcowym słońcu. Pamiętajcie, że w cenie wejścia na górę (30 HKD) możecie odebrać na szczycie loda oraz zimną wodę. Bardzo się Wam przydadzą.

Image

Image

Pod samym Buddą znajdują się buddyjskie statuy dające Buddzie dary

Image

Jeżeli chcecie, to można zwiedzić 3 piętra wewnątrz cokołu na którym stoi Budda, ale bez znajomości chińskiego jest to bezcelowe.


Dodaj Komentarz

Komentarze (22)

ladyage 13 sierpnia 2014 13:07 Odpowiedz
Świetna relacja, Hongkong marzy mi się od dawna! Czekam na dalszą część Twojego opisu :-)
olir1987 13 sierpnia 2014 13:38 Odpowiedz
fajnie się zapowiada;)
monus 13 sierpnia 2014 13:39 Odpowiedz
Również czekam na dalszą część. Dzięki za info o darmowy autobusie ze stacji metra, jak się okazało HIX Soho, w którum będę w listopadzie, również jest na liście i nie będę musiał tułać się z bagażami.Z niecierpliwością czekam na dalszą relację, szczególnie BKK, będę miał podobną ilość czasu.
billabong 13 sierpnia 2014 14:53 Odpowiedz
tygrysm napisał:W Kuala Lumpur lądujemy na tymczasowym terminalu Low Cost Carrier Terminal (LCCT) z którego korzystają właśnie AirAsia i Tiger Airways. A sam terminal jest bardzo… lowcostowy ;-) Rządzi tu prowizorka i blacha falista.Do hali przylotów trzeba się przespacerować… długo przespacerować. Choć gdybym chciał to mógłbym skręcić do terminalu przylotów krajowych – nikt tego nie sprawdzał kto gdzie idzie i skąd, bo za dużo ludzi się kręciło ;-)Na całe szczęście ten akapit również już nieaktualny (tak jak w przypadku Doha), bo od maja Air Asia lata już z KLIA2, a nie LCCT.Fajna relacja - ciekawie się czyta. :)tygrysm napisał:Postanowiłem, że trzeba się ochłodzić ;-) Zwróćcie uwagę na dziwną pojemność butelki coli.To dokładnie 10 uncji płynu (10 fl. oz.) - tylko skoro tak, to czemu zapisane w mililitrach. :)
tom971 13 sierpnia 2014 14:55 Odpowiedz
Like za zdjecia w kategorii "food" :lol:
lagor 13 sierpnia 2014 15:32 Odpowiedz
świetna podróż i relacja, jak zwykle ;)ale tej Twojej jeszcze nie czytałem a coś chyba tutaj źle linkuje:tygrysm napisał:Indie: indie-samolotami-i-pociagami-duzo-zdjec,215,5178
arekkk 13 sierpnia 2014 22:08 Odpowiedz
Mega relacja! Chyba najlepsza, jaką tutaj widziałem.Jak oceniasz - gdybyś miał lecieć 2. raz tą trasą, zmieniłbyś długość pobytu w poszczególnych miejscach? Coś byś całkowicie wyrzucił, a może coś dodał, czego nie planowałeś?
tygrysm 13 sierpnia 2014 22:24 Odpowiedz
Arekkk, cieszę się, że Ci się podobało :)Hmm... to po kolei (biorąc poprawkę na to, że jestem szybkim zwiedzaczem ;) ):- Hong Kong - absolutnie nie, ewentualnie bym dorzucił z ciekawości jeden dzień w Macau. Koleżanka, która tam była na wymianie mi powiedziała o jeszcze jednym miejscu na południu wyspy, więc ewentualnie +2 dni wliczając Macau.- Kuala Lumpur - jeden pełny dzień i jeden wieczór moim zdaniem na samo miasto wystarczy + ewentualnie 1 na Batu Caves- Singapur - nie zmieniłbym nic :)- Kambodża - nie zmieniłbym nic jeśli chodzi o czas w miejscach w których byłem, ale chętnie bym dorzucił coś więcej do planu na kolejne dni :)- Bangkok - z perspektywy czasu nie wiem czy w ogóle bym go nie wyrzucił z trasy i nie poleciał do Wietnamu lub Laosu. W zasadzie niczego ciekawego tam nie ma moim zdaniem. No, chyba, że ktoś szuka życia nocnego, to wtedy owszem ;-) Tajlandia jest chyba fajniejsza na wakacje w takich miejscach jak np. w Phuket lub Koh Samui.- Dubaj - warto zobaczyć, ale 2 dni to absolutny maks. Myślę, że nawet i jeden pełny dzień (nie piątek) by wystarczył ;-)
invasion 14 sierpnia 2014 11:21 Odpowiedz
Fantastyczna relacja, czytałam z ogromną przyjemnością! Świetnie spędzona godzina, a zdjęcia bardzo profesjonalne - czekam na kolejne relacje :) Jestem ciekawa, ile kosztowały wszystkie bilety lotnicze, ale to chyba nie ma sensu, skoro rezerwacje były zmieniane.
kevin 14 sierpnia 2014 13:10 Odpowiedz
Jak zawsze ciekawa relacja i świetne zdjęcia. Tym bardziej, że wybieram się wkrótce w podobne rejony oraz także jestem miłośnikiem szybkiego zwiedzania :D Myślisz, że jeśli chodzi o Angkor to wiele tam zobaczyłeś? Mam w planie przeznaczyć na zwiedzanie tylko 1 dzień, a na przykład w przewodniku Lonely Planet wyczytałem, żeby nawet nie myśleć o tym, żeby zwiedzać Angkor tylko w 1 dzień. Co oni tam wiedzą ;)
tygrysm 14 sierpnia 2014 15:22 Odpowiedz
invasion, bardzo się cieszę :)loty kosztowały następująco:WAW-DOH-HKG;BKK-DOH-DXB;DXB-DOH-WAW 2797 zł (ale nie ja płaciłem - mój poprzedni lot kosztował 1200 zł i dostałem zwrot różnicy)AirAsia Macau - KUL 124 PLN wliczając bagażAirAsia KUL - REP 260 PLN z bagażemCambodia Angkor Air REP-PNH 97,5 USD (można alternatywnie skorzystać z tanich autobusów)Tigerair PNH-SIN 95 USD z bagażemScoot SIN-BKK 295 PLN a bagażemkevin, dzięki! :) Spokojnie 1 dzień Ci wystarczy ;-) a nawet 2/3 dnia na Angkor i reszta na samo Siem Reap. Zwłaszcza jeśli sobie ogarniesz drivera-przewodnika.
silazak 14 sierpnia 2014 15:29 Odpowiedz
Wielki szacun za tradycyjnie już wysoka jakość relacji :)
ladyage 14 sierpnia 2014 16:02 Odpowiedz
Fantastyczna relacja, jeszcze raz dzięki!
tygrysm 15 sierpnia 2014 23:16 Odpowiedz
silazak, dzięki! :)Ladyage, to ja jeszcze raz dziękuję :)
fiki 15 sierpnia 2014 23:41 Odpowiedz
Kolejna świetna relacja. Pogratulować zapału !
zuza 17 sierpnia 2014 09:49 Odpowiedz
Swietna relacja i rewelacyjne zdjecia :) Duze uznanie za tak szczegolowe opisy :) .Mozna wiedziec jakich obiektywow uzywasz ?
monus 18 sierpnia 2014 10:52 Odpowiedz
Rewelacyjny opis podróży. Piszesz go pod koniec każdego dnia czy po powrocie, a w trakcie dnia robisz notatki?Na niektórych zdjęciach widać dłuższe czasy, brałeś statyw czy korzystałeś z zastanych pomocy (murki)?
olir1987 18 sierpnia 2014 12:30 Odpowiedz
tygrysm nie zawiodłam się ale przyznaję, że ostatnia godzina w pracy umknęła mi na twojej relacji;p;p;p czekam na kolejne relacje;)osobiście kiedyś chciałabym wyjechać do Wietnamu i troszkę tam posiedzieć dłużej może jeszcze laos do tego;)
fortuna 3 września 2014 18:09 Odpowiedz
super relacja, czytałem z zapartym tchem i zapisuje w zakładkach :)Pozdrawiam.
maxhustle 4 września 2014 17:30 Odpowiedz
Super! Wiele przydatnych informacji.
michal-k 28 września 2015 10:53 Odpowiedz
Rewelacyjna relacja ! Wielkie dzięki za cenne informacje :)
kaviorwiki 28 września 2015 13:40 Odpowiedz
Poniedziałek w pracy wcale nie musi być...wiecie jaki, dzięki właśnie takim relacjom !!!